Zegar nieustannie tykał, złośliwie przypominając jej o czasie, który nie zważając na nic, zwyczajnie upływał - galopował na przód niczym stado dzikich koni wypuszczonych na wolność. Ani razu nie zatrzymując się, ani chociażby spoglądając w tył. Sunęła przed siebie zbyt szybko. Zbyt nachalnie. Zbyt boleśnie i brutalnie.
Wciąż pędziła przed siebie nie zważając na nikogo, ani na nic. Stawiała swoje kroki zbyt pewnie. Zawsze była pewna swojej wygranej.
Jednego dnia cały jej świat legł w gruzach, pozostawiając po sobie tumany niewidzialnego kurzu zalegającego w płucach. Czy teraz zrozumie więcej niż dotąd? Dostrzeże, co jest najważniejsze?
A zegar nadal tyka i nie może spojrzeć wstecz. Tik-tak. Tik-tak. Nadszedł czas, by dostrzec więcej niż inni. Ale, czy nie będzie za późno...? Tik-tak. Tik-tak.
Po raz kolejny czytam ten prolog i mam łzy w oczach. Świetny jest!
OdpowiedzUsuńtik tak tik tak pisz dalej po zegar tyka xx
OdpowiedzUsuńEj nie no jest zajebisty *O* .
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co będzie dalej *O*